Strony

poniedziałek, 3 listopada 2014

Ciasteczkowe foremki

Ja ciagle robie ciastka, koncze sie jedne pieke kolejne. Mam malego fiola na punkcie foremek do ciastek mam ich juz chyba okolo...   no duzo, bardzo duzo i kolekcja sie ciagle powieksza. Ostatnio testowalam pistolet do ciastek, chcialam sobie taki kupic i pochwalilam sie tym sasiadce a ona pozyczyla mi swoj do sprobowania.

Po pierwszej probie juz wiem, ze ciasto tzeba zrobic troche bardziej lepkie, bo nie chcialo mi sie przyklejac do papieru, ktorym wylozylam blaszki. Musialam wiec wysmarowac blachy maslem i wtedy ciastak zostawaly na nich. 
Taki pistolet to swietne rozwiazanie kiedy ma sie malo czasu nie trzeba sie bawic z walkowaniem, wycinaniem, przekladaniem na blache. Jednym ruchem ciastko laduje tam gdzie powinno trzeba tylko nabrac wprawy. 


Pewnie sobie kupie moj wlasny pistolet, bo warto miec go w kolekcji. Mam juz nawet jeden model na oku, ostatnio moje serce podbija szwajcarska firma produkujaca sprzety do kuchni. 



Jednak ja zazwyczaj lubie zabawe z walkowaniem, wycinaniem, przekladaniem itd. Dlatego w ostatnim miesiacu pojawily sie kolejne foremki w mojej kuchni. 
Te akurat byly dodawane do gazety z przepisami jako gratis, wiec czego chciec wiecej. Kupilam tez foremki halloweenowe, pokazywalam je w poscie na moim pierszym blogu tutaj. No i powoli przymierzam sie do Bozego Narodzenia wiec tematyczne foremki sa jak najbardziej mile widziane. 

Moja fantasyczna sasiadka dorabia sobie w ten sposob do emerytury. Po prostu piecze ciasteczka, ktore potem jej corka sprzedaje na slynnych swiatecznych jarmarkach w calej Szwajcarii a ja od jakiego czasu jestem testerem kazdej kolejnej porcji ciastek :) 
Mam obiecany przepis na jedne z nich wiec spodziewajcie sie go tu na blogu. 





środa, 29 października 2014

Piadina z czym to sie je?

Piadina to danie, ktore mi kojarzy sie z latem i wakacjami ale przekornie zaproponuje je teraz kiedy mamy juz jesien w pelni. Pochodzi ono z regionu Emilia-Romagna wlasciwie to bardziej z Romagna niz Emilia.  Przy okazji tego dania odkrylam ze w kuchni wloskie tez czasami uzywa sie smalec, bo jest dodawany do ciasta na piadine. Robi sie je z maki pszennej, oliwy, soli i wody.
 Placki mozna kupic juz gotowe w sklepie i ja tak zazwyczaj robie. Mozna nadziewac wedlug uznania, mniej wiecej tak jak bulke czyli weglina, ryba, sery, warzywa swieze albo np. grillowane. Mozliwosci jest wiele. Ja dzis przedstawie 2 klasyczne wersje.
Moja ulubiona to bresaola, rucola, grana.
Zacznamy od podgrzania placka na piadine mozna to zrobic na patelni, mozna w piekarniku.



Potem kiedy jest juz ciepla kladziemy na niej to co wybralismy. Ja wybralam bresaole to wedlina typowa dla polnocnej czesci regionu Lombardia a dokladnie Valtellina to tam gdzie konczy sie jezioro Como:) 
 Wedlina ta jest zrobiona z miesa wolowego solona i sezonowana kilka miesiecy. Nie jest poddawana obrobce termicznej czyli je sie ja surowa. Bardzo sucha. Jada sie ja z platkami sera Grana padano, rucola, polana oliwa i skropiona cytryna.  Taki zestaw mozna spotkac na pizzy( bez cytryny)w kanapkach albo wlasnie w piadnie albo bez niczego tylko jako osobne danie. Bresaola to jedna z najchudszych wedlin zalecana we wszystkich dietach, nie moga jej jesc kobiety w ciazy ze wzgledu na to ze jest surowa. 
Jest to jedna z najdrozszych wedlin tu w Szwajcari ma kosmiczne ceny wiec ostatnio nie czesto ja jadam. 
Inna wersja piadiny, ktora moge smialo zaproponowac i spokojnie da sie ja zrobic ze skladnikow dostepnych w Polsce to ta z szynka parmenska, brie, pasta z czarnych oliwek i roszponka. 
Zaczynamy tak samo od podgrzania placka warto tez pogrzac chwile ser zeby sie lekko rozpuscil doadajemy szynke, salate i ja dodalam tez kawalki pomidorkow koktajlowych i szybko zamykamy. 

Pasta z czarnych oliwek mozna bardzo latwo zrobic w domu wystarczy wrzucic oliwki bez pestek do blendera i po prostu zmiksowac. 
Obie przedstawione dzisiaj wedliny serwuje sie na zimno, nawet na pizze kladzie sie po upieczeniu prosciutto crudo czyli szynka parmenska w kuchni wloskiej nigdy nie jest pogrzewana w zaden sposob. Tez nie moga jej jadac kobiety spodziewajace sie dziecka. 


niedziela, 26 października 2014

Warzywa jesienne

Jesienne menu wymaga zmian, koniec z zimnymi salatkami, caprese, lody i wszystkie inne letnie dania musza poczekac do wiosny. Teraz musimy sie rozgrzewac. Dzis mam 2 propozycje na jesienne obiady, obie warzywne. Moga byc dodatkiem np. do dan miesnych lub rybnych. 
W obu przypadkach glowna role gra piekarnik. 
Zaczniemy od dyni. 
Ja tym razem wybralam butternut o malo dyniowym ksztalcie.  Obieramy, kroimy w platry nie grubsze niz 1cm. Ukladamy na papierze do pieczenia.  Do tego potrzebna jest cebula pokrojona w polplasterki, w malej salaterce musimy ta pokrojona cebula utytlac w oleju z oliwe wtedy nam sie nie spiecze na wior. Nastepnie posypujemy nia wczesnei przygotowana dynie lekko solimy, pieprzymy i pieczemy do miekkosci tak ok 20-30 min. 

To danie mogliscie juz widziec u mnie na przednim blogu jednak chciala je powtorzyc, bo warto. 
Zupelna nowosc to ciepla salatka z baklazanow i cebuli. To hit ostatniego tygodni i napewno jeszcze nie raz ja bede jadla. Zaczynamy od upieczenia warzyw w calosci w piekarniku 180 C przez godzine. 
Kiedy troche przestygna obieramy i kroimy w spore kawalki. Do przyprawienia potrzebne beda nam
swieze :
 pietruszka
bazylia
oregano
Mieta
zabek czosnku
oliwa z oliwek
ocet winny bialy
sol
pieprz 
i peperoncino jak ktos lubi


Solimy, pieprzymy dodajemy posiekane ziola, zabek czosnku, polewamy oliwa i dodajemy lyzke octu. Jest swietne zamiast ziemniakow. 

niedziela, 19 października 2014

Dietetyczne ciastka

W mojej kuchni piekarnik "chodzi" kazdego dnia. W repertuarze przynajmniej raz w tygodniu sa ciastka, teraz akurat sa to ciastka dietetyczne, ktore jemy na sniadanie. Po wielu probach opracowalam wreszcie idealna recepture i dzis sie z wami nia podziele.

120g bialej maki
180g maki pelnoziarnistej
80g cukru trzcinowego
125g margaryny
1 jakjko i jedno zoltko

Zagniatamy jak normalne kruche ciastko, potem przynajmniej na godzine do lodowki.
Ja uzywam je na rozne sposoby z roznymi foremkami, ktorych ostatnio mam co raz wiecej ale o tym innym razem. Wczoraj uzylam narzedzie troche retro. Kto pamieta taki sprzet reka do gory :)
Tak zrobilam ciastka z maszynki w tym przypadku mozna ciasta nie chlodzic tylko odrazu robic.
Jedyny stol jaki moglam uzyc znajduje sie w salonie wiec tam walkowalam i krecilam.

Ciastka sa na caly tydzien a na niedziele byl placek tradycyjne wloskie ciasto zwane crostata. 
Dzien wczesniej zrobilam marmolade jablkowa, ktora swietnie pasowala do mojego planu. 
Na zdjeciach widac moj nowy gadzet kuchniowy kratke do studzenia wypiekow, przydaje sie bardzo dzieki temu ciastka sa bardziej chrupiace, bo powietrze ma okazje dotrzec tez od spodu. 
Potem nie pozostaje nic innego jak zrobic herbate w ulubionym kubku i podwieczorek gotowy. 

Smacznego!

czwartek, 16 października 2014

Moze ryby?

Krewetki i losos to zawsze bedzie udany obiad. Dzis proponuje makoron z cukinia i krewetkami oraz lososia z patelni. We Wloszech makaron to tradycyjnie pierwsze danie zaczniemy wiec od niego.


Bedziemy potrzebowac cukinie i krewetki mala garstke, bo nie maja byc gownym skladnikiem dania. Jak mowi reklama "sekretem dobrej pasty jest pasta" czyli to co do niej dodamy jest tylko dodatkiem. 
Olej z oliwek, biale wino wytrawne i pietruszka, ktora we Wloszech dodawana jest do prawie wszystkiego. Jest nawet takie powiedzenie o ludziach, ktorych jest wszedzie pelno- jestes jak piertuszka. Ja kozystam z mrozonej. 
Przyda sie tez czosnek, przeciety na pol ja zgodnie z zaleceniami slynnych wloskich kucharzy zawszy usuwam srodek. Wtedy czosnek jest latwiejszy do strawienia. 

Na patelni rozgrzewamy olej z zabkiem czosnku, wrzucamy krewetki. Chwile mieszamy kiedy patelnia bedzie dobrze nagrzana wlewamy ok pol szklanki bialego wina. Kiedy wino wyparuje dodajemy pokrojona w polplasterki cukinie i dusimy, mozna dodac troche wody i dusic do miekkosci. Pod koniec dodajemy pieruszke, solimy do smaku.  Do makaronow z rybami i owocami morza nie dodaje sie zadnego parmezanu. 

Na drugie podalabym lososia. Skladniki znowu proste jak drut. 
Losos
Olej z oliwek
troche dobrej whiskey(moja przyjechala do nas ze Szkocji)
szalotka
sol
pieprz

Na dobrze rozgrzana patelnie z drobno pokrojona szalotka i odrobina oleju kladziemy kawalki lososia, obsmarzamy o obu stron, kiedy ryba bedzie juz usmazona, wlewamy whiskey i przyprawiamy oczywiscie pietruszka, sola i  pieprzem. 

Ja podalam go z salata z pomidorem i grillowana czerwona cebula. 

czwartek, 9 października 2014

Pomarancze

Sezon na te owoce jeszcze sie nie zacza ale ja postanowilam napisac ten post juz teraz. Nam polakom szczegolnie tym urodzonym przed 1989 rokiem pomarancze kojaza sie z Bozym Narodzeniem wtedy to te owoce pojawialy sie na naszych stolach, teraz wiem dlaczego po prostu sezon na pomarancze zaczyna sie pod koniec listopada. Kolejna rzecz o ktorej nie wiedzialam ze nie wszystkie gatunki nadaja sie do wyciskania z nich soku. Generalnie pomarancze dziela sie na 2 rodzaje sa gatunki tak zwane stolowe i sokowe. Sa tez gorzkie pomarancze z ktorych robi sie glownie dzemy.
Ja dzis skupie sie na tych, ktore nadaja sie do wyciskania soku. Musza to byc male owoce z cienka skorka, sa one wtedy pelne soku i prawie nie daja sie normalnie obrac.
Najlepiej zaopatrzyc sie w elektryczna wyciskarke do cytrusow. Moja pani doktor zaleca mi picie takiego soku codziennie rano ale nie wiecej niz mala szkalnke.  Jakby nie bylo pomarancze to nie tylo witamina C ale tez cukier, ktory w nadmiarze szkodzi.

Tu na zdjeciu widac wyraznie, ktore sie wyciska a ktore je w kawalkach.  Sok z kartonu to nie to samo, nawet jesli jest napisane ze 100% i ze swiezych owocow to te owoce byly swieze zanim staly sie koncentratem albo proszkiem.  
Dwa owoce spokonie wystarcza na codzienna porcje soku. Ja od jakiegos czasu zaczynam moj dzien wlasnie od tego i zauwazylam roznice. Z utensknieniem czekam na tegoroczne owoce. Dla odwaznych jest jeszcze wersja z cytryna do 2 pomaranczy mozna wcisnac 1 cytryne dzienna dawka witamin napewno zostanie przekroczona. 

poniedziałek, 6 października 2014

Risotto z grzybami

Juz nie pamietam kiedy nauczylam sie gotowac risotto ale bylo to bardzo dawno temu, mysle ze zaraz na poczatku mojego pobytu we Wloszech ok 2001 roku. Wtedy to danie moglam jesc codziennie, potem zrozumialam, ze kuchnia wloska ma bardzo duzo do zaoferowania i nie moge sie zatrzymac na tej potrawie.
Dzis chcialam wam przedstawic to moje pierwsze risotto jakie sama ugotowalam czyli z grzybami i szafranem ale jak sie zabralam do gotowania to okazalo sie, ze szafran mi wyszedl. No tak to zrozumiale sezon na risotto dopiero sie zaczyna, bo to typowo jesienno -zimowa potrawa.
Zacznijmy od wyboru dobego ryzu, musi to byc gatunek nadajacy sie na risotto dwa najbardziej znane to carnaroli lub arborio.
Risotto z grzybami w sezonie jesiennym najlepiej zrobic ze swiezych prawdziwkow ja uzylam tych suszonych, takie mialam. Moczymy grzyby wczesniej w wodzie.
Potrzebne beda nastepujace skladniki oprocz ryzu (320g dla 4 osob) i grzybow:
Maslo
bulion warzywny lub miesny do wyboru ok 1 litra
biale wino wytrawne
cebula
czosnek
Parmigiano reggiano lub grana padano

W niewysokim szerokim garnku topimy maslo i podsmazamy przez chwile drobno pokrojona cebule z czosnkiem, potem odsaczone pokrojone grzyby, woda po grzybach tez sie przyda, mozna jej dodac do smaku.
Nastepnie dodajemy suchy ryz, niech was reka boska broni przed plukaniem go. Chwile  tostujemy ryz i jak juz zaczyna przyklejac sie do dna to wlewamy odrobine wina, ktore musi odparowac. Potem dolewamy po trochu goracy bulion, dolewamy i mieszamy az do znudzenia. Ryz oczywiscie musi byc al dente. Na koniec wylaczamy ogien i dodajemy lyzke masla i jesli mamy takie zyczenie dosypujemy garsc sera ale jesli wszyscy biesiadnicy go nie lubia to nie jest konieczy mozna sobie posypac na talerzu. Przykrywamy na chwile i oto mamy gotowe risotto.

Risotto jest to danie, ktore sie je zaraz po ugotowaniu, jednak gdyby sie okazalo ze nie dacie rady zjesc wszystkiego to pakujemy to co zostalo do zamykanego pojemnika i na drugi dzien robimy frittate. wystarczy dodac troche sera i jedno jajko. Rozgniesc na placek na patelni i usmazyc z obu.  stron.
 Zasady dobrego risotta to :
odpowiedni ryz
maslo musi byc maslo 
tostowanie ryzu 
suche grzyby dodajemy na poczaku gotowania, swieze na koncu
im mniej bulionu dolejemy na raz tym lepiej
mieszac, mieszac ciagle mieszac
sredni ogien
Gdybycscie mieli jakies pytania na temat tej potrawy, chetnie na nie odpowiem:) 
Smacznego!!

piątek, 3 października 2014

Moje miejsce

Gdyby ktos sie mnie zapyta co lubie najbardziej na swiecie, odpowiem bez zastanowienia ze gotowac. Gotowanie mnie cieszy, lubie wszystko co jest z tym zwiazane.  Ciagle sie ucze, poznaje nowe smaki, eksperymentuje.  Na moim glownym blogu czesto publikuje przepisy, postanowilam zalozyc blog kulinarny, zebrac w jednym miejscu moje ulubione dania. 
Prawie w kazde sobotnie popoludnie zamykam sie w kuchni i gotuje. Przygotowuje obiad na niedziele, sosy do makaronu, ciasto lub ciastka, dania na nastepny tydzien kiedy nie mam czasu na przygotowywanie posilkow a czesto w sobotni wieczor po prostu mamy gosci na kolacji.  Wszystko zaczyna sie juz w sklepie kiedy wybieram produkty, planuje menu. 
Znajdziecie tu glownie dania kuchni wloskiej, ktora z wiadomych wzgledow kroluje w naszym domu, moja druga polowa to wloch z krwi i kosci.  
Z okazji inauguracji nowego bloga przygotowalam przepis na super danie np. na niedzielny obiad. 
Brasato al vino rosso czyli wolowina w winie, oryginalna receptura wymaga uzycia wina Barolo, ktore jest dosyc kosztowne. 


Po pierwsze potrzebny bedzie ladny kawalek wolowiny bez kosci ok 1kg. Nie ma sensu robic tego dania z innego miesa niz wolowe, jesli macie zamiar uzyc wieprzowine lepiej zrobic schabowe. Przygotowanie tego dani trzeba zaczac dzien wczesniej, mieso musi spedzic przynajmniej 12 godzin w kapieli z wina. 
Bedziemy potrzebowac:
2 marchewki
seler naciowy
3 gozdziki
4-5 ziarenek pierzu
1 zabek czosnku
1 cebula 
2 galazki rozmarynu
kawalek cynamonu
2 listki laurowe
1 butelke czerwonego wytrawnego wina
Zaczynamy wieczorem, kroimy wszystkie warzywa w kostke, wkladamy mieso do dosyc wysokiego i waskiego naczynia tak zeby wino moglo przykryc mieso ale najpierw wkladamy pokrojone warzywa, wszystkie przyprawy, zalewamy winem, przkrywamy folia spozywcza i odstawiamy do lodowki na noc. 
Dzien puzniej zabieramy sie za gotowanie co najmniej 2,5 godziny przed planowanym obiadem. 
Wyjmujemy z kapieli wodnej mieso, osuszamy recznikiem papierowym. 
Nalezy rozpuscic w garnku ok.40g masla z kilkoma lyzkami oleju z oliwek, obsmazamy mieso z kazdej strony tak zeby sie zamknelo. 


Do obmazonego miesa dodajemy odcedzone warzwa a wino pogrzewamy w osobnym rondelku lub w mikrofalowce, lepiej nie dolewac zimnego plynu do goracej porawy. Po 10 minutach mozemy wlac wino, obnizyc ogien, przkryc garnek i gotowac calosc ok. 2 godzin. 

Tradycyjnie podaje sie to mieso z polenta ale mozna spokojnie zrobic puree ziemniaczane i tez bedzie ok.  O tym jak zrobic polente bedzie innym razem. Nowy blog kulinarny uwazam za otwarty. 
Smacznego!!!